poniedziałek, 15 grudnia 2008

NUMER 213

Postanowiłem poszukać mniej stresującego zajęcia. Traf chciał,że znowu trafiłem na kotłownię. Było nas trzech,w każdym z nas...morze alkoholu,zamiast krwi.Kurwa,czy każdy palacz to pijak?Chyba tak hehehe,przynajmniej ja na takich trafiałem.Zarabialiśmy naprawdę niezłe pieniądze.Ale większość przepijaliśmy.W pracy nikt nas nie kontrolował,miało być napalone i tyle.Kierownika widziałem przez pół roku dwa razy,w pierwszy i ostatni dzień pracy.Kurwa to był RAJ, nie praca.Telewizor,lodówka,kuchenka elektryczna,pralka ,co jeszcze potrzeba do szczęścia?Tylko kumpli ,a ci byli rewelka.Świder 50 lat,miłośnik czystej wódki.Adam ,dwa lata młodszy ode mnie,ulubiony trunek nalewka żołądkowa.
Pewnego dnia,gdy poszedłem do sklepu,po zapas gorzałki,zaczepiła mnie Siwa,małolatka z mojej dawnej dzielnicy
-Hejka,pamiętasz mnie?
-Jak przez mgłę, co jest?
-Słuchaj, nie mamy z kumpelą gdzie wypić,zaprosisz nas?W chacie poruta.
Otaksowałem ją wzrokiem,całkiem.całkiem,niezła dupa...
-Dobra, a gdzie ta koleżanka?
-A tam,w bramie stoi ta mała blondynka
Spojrzałem,lekko przy kości, ale jaki CYC,ło matko!!! Zaprowadziłem je na kotłownię i zaczęła się impreza. Po kilku nalewkach, postanowiłem się odświerzyć nieco i powiedziałem,że idę pod prysznic.Nie zdążyłem dobrze odkręcić wody,gdy drzwi się otworzyły i stanęła w nich Nina[tak na imię miała t a blondyna],rozebrała się i zaczęła mi ssać  kutasa.Gdy czułem,że zaraz trysnę,przekręciłem kurek z zimną wodą,wyjąłem fiutka z  jej ust,obróciłem ją i zacząłem ruchać od tylca.Gdy skończyłem,zawisła mi na szyi ,chciała franca jeszcze!Weszliśmy do kanciapki,a tam na rozłożonych kocach,Siwa dosiadała Adama.Obróciła głowę w naszą stronę i zapytała:
-Jak było?Fajny prysznic?
-Fajny,ale miejsca mało,posuńcie się-powiedziałem
-Hihi,właśnie się posuwamy-odezwał się Adam
Niewiele myśląc, położyłem Ninę koło niego i zacząłem rżnąć. Po jakimś czasie Siwa się zapytała
-A może zamiana?
Zero pruderii!!
-Dla mnie nie problem-odpowiedziałem i po chwili mój kutas buszował w jej cipie,a Nina bzykała się z Adamem.Sex maraton trwał całą noc.Nad ranem Siwa powiedziała:
-No, z pół strony zajmiecie w moim zeszycie
-W czym?
-Prowadzę zeszyt,w którym opisuję facetów z którymi pieprzyłam się
-A dużo ich było?
-Adam ma numer 212,ty 213
Zatkało mnie!!!
-Siwa,ile ty masz lat?
-19,a bo co?
- A ty Ninoczka?
-17 ale nie prowadzę zeszytu,ty jesteś 10 dopiero,ale najlepszy-mówiąc to wtuliła się we mnie z czułością
-Dobra,pora dobranocek minęła
W mordę nie używałem wtedy gumek.Jak bym zaliczył wpadówę,to chuba bym się pochlastał.Kurwa numer 213 ratunkuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!



6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Taaaaaaak, znowu byk, który dużo ryczy...
Agnieszka

Anonimowy pisze...

Yo-Yo skoncz z tym chlaniem...bo przepadniesz...

y0-yo pisze...

agnieszka ja tylko opisuję to co przeżyłem,jasne że to subiektywne opisy,co do ryku...zapewniam że nawet teraz kobiety nie narzekają,chwalę się ? pewno,że tak , brzydal jestem i muszę się dowartościować buziaczki słonko zapraszam do dalszego czytania

y0-yo pisze...

anonimowy przepadłem pewnie już dawno...ale dzięki...chleję dalej i jest mi z tym fajno,ale nikogo nie namawiam

Anonimowy pisze...

I co z tego masz yo_yo? Watpliwą przyjemność?

Anonimowy pisze...

yo_yo Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku...