niedziela, 5 kwietnia 2009

stojący podróżnik

Siedziałem samotnie w przedziale,czekanie na konduktora umilając sobie dzwiękami, płynącymi z walkmana.Była to cudowna muzyka zespołu Camel.W pewnej chwili,w drzwiach stanęło dwóch typów...
-Wolne?
-Jasne,proszę siadać
-Możemy się napić?
No kurwa,co za kultura?Pewno,niech se piją, ja też mam żubrówkę.Co mnie podkusiło,żeby napić się ich alkoholu?Cholera wie..........
Obudziłem się po jakiejś godzinie,portfel przetrzebany,torba zniknęła.Na szczęście mam zwyczaj,trzymać część pieniędzy w skarpetkach,tam gnoje nie zajrzeli.Tak mnie podejść!Wysiadłem na jakimś zadupiu,kupiłem piwo i zacząłem kombinować.Co dalej,kurwa?




4 komentarze:

cogitomen pisze...

"........ja pirdziuuuuuu!" Cóż można dodać? 'biedaku'
Pozdrawiam c.

Anonimowy pisze...

Swietnie piszesz - usmialem sie do lez. Mialem skrzywienie na menelstwo punkowe kiedys, nawet doktorat rzucilem i korporacje by na squacie pomieszkac londynskim ale... wrocilem na "lono spoleczenstwa". Choc sie teskni za zapakowaniem sie w jeden plecak i niezaleznoscia psychiczna...
Twoj wysoki styl pisania powoduje podejrzenia, zes z "lepszej" polki spolecznej ale moj znajomy pisze podobnie (choc brak mu Twej harmonii) a chleje na maksa.
Pozdrawiam Cie JOJO bardzo serdecznie.
jareG
Poznalem kilku "lazikow" w Polsce, ktorzy byli kiedys lekarzami,nauczycielami itp. Zaden nie zalowal wyboru...

Anonimowy pisze...

Tu jeszcze raz jareG.
Trza byc odpowiedzialnym za to co sie pisze i musze dodac, ze brak zalu "pijacych lazikow" objawial sie zawsze na ostrej fazie. Na trzezwo bylo... przerazajaco beznadziejnie z napadami lekow, ktorych nie zycze wrogowi.
Wyjasnienie po to by ktos nie pomyslal, ze warto pic bo to cos zalatwia. Egzystancjalny bol jest nie do zap(b)icia...

Anonimowy pisze...

skurwysynu, pisz czesciej tego bloga nie pierdol smutow ze czasu nie masz ale zabierz sie zjebany ryju do roboty bo fajnie to sie czyta